środa, 31 grudnia 2008

Miasto nie da pieniędzy Fali

Na wczorajszej, ostatniej w tym roku, Sesji Rady Miejskiej było bardzo gorąco. Głównie z powodu aquaparku Fala. Wydawałoby się, że temat dotyczący kąpieliska i wody powinien ostudzić radnych, ale tak nie było. Dlaczego? Otóż kontrowersje od dawna wzbudzał pomysł prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego, aby dokapitalizować kąpielisko kwotą blisko 4 mln złotych.

Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że Fala ma spore kłopoty finansowe. Mieliśmy otrzymać przed głosowaniem program naprawczy dla tej spółki, ale to co przedstawił nam zarząd spółki to jedynie prognozy frekwencji na 2009 rok, które zakładały dwukrotny wzrost liczby osób odwiedzających Falę. Ale żadnych szczegółów dotyczących dlaczego ta frekwencja miałaby wzrosnąć nie było. Co więcej, zaprezentowano nową propozycję cen biletów. I tu zaskoczenie, zamiast radykalnej obniżki - symboliczna i to tylko od poniedziałku do piątku w godz. od 9 do 15 (z 18 PLN do 13 PLN). Ceny od godz. 15 do 22 oraz w weekendy mają pozostać bez zmian.

Radni po długiej dyskusji odrzucili prezydencki projekt uchwały (głosami 18 do 17 !!!) Podobnie jak cały mój klub radnych, głosowałem przeciw. Ta uchwała nic nie zmieniłaby w działaniu kąpieliska. A Fala potrzebuje radykalnych zmian. Po pierwsze, w zarządzaniu. Błędem było to, że w zeszłym roku podczas otwarcia aquaparku nie było gotowej głównej atrakcji kąpieliska, czyli wielkiej zjeżdżalni. Ma być ona otwarta dopiero w lutym. Po drugie, ceny biletów muszą być niższe.
Sprzeciwiałem się dofinansowaniu Fali z miejskich pieniędzy głównie dlatego, że nie jest to obecnie kąpielisko ogólnodostępne. Na wejście na Falę mogą pozwolić sobie tylko zamożni łodzianie. Dla wielu rodzin wejście na Falę jest marzeniem. A dopłacać do kąpieliska powinno się jedynie wówczas, gdy każdy mógłby pozwolić sobie na zakup biletu (tak jak to jest w przypadku np. Wodnego Raju na Teofilowie).
Co dalej z Falą? Myślę, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie wykupienie większości udziałów w spółce przez miasto Łódź. Wówczas ceny biletów mogłyby być niższe, dzięki czemu praktycznie każdą rodzinę będzie stać na ich zakup. Wtedy także, możliwe będzie dopłacanie z miejskiej kasy do kąpieliska, jeśli ono nie będzie miało zysków. Dziś miasto ma zaledwie 17,17% udziałów i praktycznie zerowy wpływ na politykę spółki. Czy miasto odkupi większość udziałów w Fali? Radni wszystkich klubów nie uważają tego pomysłu za zły. Decyzja teraz należy do prezydenta Łodzi. Jaka będzie? Mam nadzieję, że wkrótce się dowiemy.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Brawo Panie Przewodniczący. Widać z Pana wpisu, że orientuje się Pan bardzo dobrze o co w tym wszystkim chodzi. Jestem mieszkańcem Polesia w wieku prawie 50 lat. Z utęsknieniem czekałem na otwarcie nowej fali, bo dojeżdżanie do Wodnego Raju zajmuje sporo czasu i pochłania jednak trochę pieniędzy. Regularnie korzystam z miejskiego kąpieliska razem z dziećmi- jedno studiuje, drugie jest w szkole średniej. Mam karnety dofinansowane dodatkowo przez zakład pracy i raz lub dwa razy w tygodniu jesteśmy w Wodnym Raju. Wydatek rzędu 20 - 30 zł, łącznie z saunami, jest całkowicie akceptowalny. Ceny, które obowiązują na Fali są całkowicie nie do przyjęcia. Rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby przejęcie większości udziałów przez miasto i udostępnienie wszystkim łodzianom, pragnącym pływać i relaksować się, wstępu na Falę. Wystarczy zastosować cennik z Wodnego Raju, plus , powiedzmy 10% i chętni na pewno się znajdą. Serdecznie pozdrawiam - oczekujący na zmiany mieszkaniec Polesia. :)

Tomasz Kacprzak pisze...

Dziękuję za komentarz :)
Mam nadzieję, że zmiany wkrótce nastąpią. Czekamy teraz na decyzję prezydenta miasta. Dla mnie przejęcie większości udziałów Fali przez Miasto to jedyny sensowny plan ratunkowy dla aquaparku.