piątek, 15 stycznia 2010

Dlaczego w niedzielę pójdę na referendum i oddam głos za odwołaniem prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego...

W najbliższą niedzielę, 17 stycznia odbędzie się referendum w sprawie odwołania Prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego. Na referendum oczywiście idę - to w końcu moje prawo, ale i obywatelski obowiązek!

W niedzielę zagłosuję za odwołaniem Jerzego Kropiwnickiego z funkcji Prezydenta Miasta. Dlaczego?
Łódź to piękne miasto i zasługuje na dobrego gospodarza. Takiego, który zajmie się rozwiązywaniem prawdziwych problemów naszego miasta, a nie sprawami zastępczymi. Zarzutów jest wiele i od dawna o nich głośno mówiłem. Najważniejsze to: arogancja władzy i bizantyjski sposób jej wykonywania ("trony", czapki, szarfy...), zbyt częste wyjazdy zagraniczne, chaos w komunikacji miejskiej, brak koordynacji remontów ulic, zaniedbana ulica Piotrkowska, odwołanie w "referendum" dyrektora Teatru Nowego Zbigniewa Brzozy i ... wszechobecny brud w mieście !

Pójdźmy na referendum ! Nie pozwólmy innym zadecydować bez nas o przyszłości naszego Miasta !!!

Idziemy do referendum - 17 stycznia (2)

Idziemy do referendum - 17 stycznia (1)

środa, 13 stycznia 2010

Po spotkaniu u Ministra Kultury Bogdana Zdrojewskiego

Wczoraj uczestniczyłem w spotkaniu z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdanem Zdrojewskim. W spotkaniu tym udział wzięli także pan Marek Żydowicz, prezes spółki Camerimage Łódź Center oraz pani Monika Smoleń - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także pani Iwona Radziszewska - Rzecznik Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Na początku spotkania przekazałem Ministrowi Kultury Bogdanowi Zdrojewskiemu oraz Markowi Żydowiczowi "Białe Księgi" dotyczące realizacji Centrum Festiwalowo - Kongresowego na obszarze objętym Programem Nowego Centrum Łodzi.

Minister Kultury poinformaował nas na początku spotkania, iż nie będzie ani arbitrem ani negocjatorem w sporze. Ponadto Minister poinformował o stanie faktycznym dotyczącym przyznawania środków z UE oraz wynikających z niego możliwościach, tym samym potwierdzając wszystkie informacje zawarte w komunikacie MKiDN z dnia 7 stycznia 2010 r.

I tak, Minister Kultury przypomniał, że w chwili obecniej jest liderem w absorbcji środków europejskich - podpisano umowy na ponad 60% całej dostępnej kwoty. W 2010 nie przewiduje się już nowych naborów ani na środki konkursowe, ani też w ramach projektów kluczowych.

Ewentualne rozdysponowanie pozostającej rezerwy środków europejskich jest przewidywane na początek roku 2011 i będzie obejmowało jedynie te projekty, które będą posiadały ważne pozwolenia na budowę.

Minister przypomniał, że na liście projektów rezerwowych na pierwszym miejscu znajduje się łódzka Specjalna Strefa Sztuki. Umowa wstępna na realizację tego projektu powinna być podpisana jeszcze w styczniu bieżącego roku. Ale realizacja tego projektu jest uwarunkowana jego dobrym przygotowaniem i pozyskaniem pozwolenia na budowę, najpóźniej do połowy roku.

Wszelkie środki, które zostaną uwolnione z projektów niezrealizowanych oraz opóźnionych będą połączone ze środkami uwolnionymi z rezerwy i rozdysponowane w styczniu przyszłego roku.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyklucza możliwość oceniania projektów na etapie przed konkursowym.

Minister Kultury wyjaśnił także, iż na pieniądze, z ewentualnie pozostającej rezerwy środków europejskich, szanse będą miały te projekty, które będą projektami zaawansowanymi - czyli realizacja inwestycji zakończy się w roku 2013, tak aby rozliczyć je w roku 2014. Co więcej, inwestycje takie powinny mieć w tym roku pozwolenie na budowę, a prace budowlane powinny rozpocząć się na początku 2011 roku.

To bardzo ostre warunki. Okres aplikacyjny na środki co prawda został wydłużony o rok, ale okres na realizację i budowę - de facto jest o rok krótszy. Ciężko dziś sobie wyobrazić, aby wszelkie projekty: budowlane i wykonawcze Centrum Festiwalowo - Kongresowego były gotowe w tym roku, skoro w Programie dla Centrum Festiwalowo - Kongresowego Camerimage Łódź Center, przygotowanego przez Prezydenta Miasta Jerzego Kropiwnickiego, w pkt. III ppkt. 8 czytamy: "Koszty prac projektowych szacowane są na kwotę 45 000 000 złotych, a czas ich realizacji to lata 2009 - 2012". Ponadto, w pkt. V Programu czytamy: "Prognozowana realizacja Programu związana z budową Centrum Festiwalowo - Kongresowego Camerimage Łódź Center to lata 2009 - 2014".

Tak więc trudno będzie zakończyć tę inwestycję w 2013 roku. Tym bardziej, iż w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym zapisane mamy na 2010 rok 5 000 000 złotych, a na rok 2011 - 30 000 000. Pamiętać także musimy, iż aby na początku roku 2011 rozpocząć prace budowlane Centrum - musi być zakończona procedura przetargowa na wykonawcę prac, a także cały projekt musi być notyfikowany w Komisji Europejskiej.

Mamy dziś nowe okoliczności i myślę, że jest teraz najwyższa pora - aby spokojnie usiąść do stołu i poszukać nowych źródeł finansowania. Jak się okazało środki europejskie są mało realne, ale to nie oznacza, że mamy zrezygnować z budowy Centrum. Tylko mam jedną prośbę do wszystkich Zainteresowanych. W tej dyskusji nie ma miejsca na emocje i happeningi. Tu potrzebujemy dobrego projektu finansowego dla inwestycji za  500 000 000 złotych. Dziś niestety takiego nie ma.

Minster Kultury poinformował nas także, że pierwotnie Ministerstwo planowało zorganizować konkurs na środki europejskie na początku 2010 roku, ale z tego pomysłu zrezygnowano. Decyzję taką podjęła Rada Ministrów w okresie między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Pierwsze informacje o zamiarze rezygnacji z organizacji konkursu w styczniu 2010 na środki europejskie pojawiały się już pod koniec listopada 2009 roku.

Zapytałem pana Marka Żydowicza, podczas spotkania z Ministrem B. Zdrojewskim, czy podczas obu Sesji Rady Miejskiej, które odbywały się 30 grudnia 2009 roku wiedział, iż zapadła już decyzja o tym, że konkursu w styczniu 2010 nie będzie. Pan Marek Żydowicz odpowiedział, że wiedział o tym. Nie potrafił jednak wyjaśnić dlaczego nie poinformował o tym radnych. Dodał jedynie, że nie jest nawet pewnien czy poinformował o tej wiadomości wiceprezydenta Łodzi Włodzimierza Tomaszewskiego.

Przyznam, że nie rozumiem takiego postępowania i mam ogromny żal do pana Marka Żydowicza. Gdyby pan Marek Żydowicz poinformował radnych 30 grudnia 2009 r. iż nie będzie konkursu na środki europejskie, wówczas moglibyśmy zacząć szukać innego sposobu finansowania tej inwestycji. A tak straciliśmy dwa tygodnie i przyjęliśmy uchwałę Rady Miejskiej, która obecnie nie będzie mogła być zrealizowana.

wtorek, 12 stycznia 2010

Biała Księga dotycząca realizacji Centrum Festiwalowo - Kongresowego już dostępna !

Dzisiaj opublikowałem "Białą Księgę" dotyczącą realizacji Centrum Festiwalowo - Kongresowego na obszarze objętym Programem Nowego Centrum Łodzi. Znajdują się w niej uchwały Rady Miejskiej, protokoły z Sesji Rady Miejskiej, a także jeden z projektów uchwał oraz nagrania z posiedzenia komisji finansów Rady Miejskiej z 6 stycznia 2010 i z LXXIV Sesji Rady Miejskiej (także z 6 stycznia 2010).

Przygotowałem ją po to, aby każdy mógł zapoznać się z tym co było powiedziane w sprawie budowy Centrum Kongresowego. Warto, aby dyskusja oparta była na faktach, a nie na insynuacjach i emocjonalnych wystąpieniach. Niech każdy sam wyrobi sobie zdanie o tym co było powiedziane.



"Biała Księga" (wraz z załącznikami - nagraniami) będzie dostępna na stronach internetowych Urzędu Miasta Łodzi: http://www.uml.lodz.pl/?str=1732&id=18027


"Biała Księga" (bez załączników) jest już dostępna na http://www.kacprzak.platforma.org/centrum/biala_ksiega.pdf

Miłej lektury !!!

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Kilka faktów na temat pomysłu budowy w Łodzi Centrum Kongresowego

Od kilku tygodni w łódzkiej Radzie Miejskiej odbywa się debata nad Programem dla Centrum Festiwalowo - Kongresowego Camerimage Łódź Center. Co ciekawe, dyskusja nie dotyczy tego "czy budować", ale "za co dokładnie budować". Niestety, ani Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, ani wiceprezydent W. Tomaszewski, ani pomysłodawca budowy Centrum Marek Żydowicz, nie potrafią, a może nie chcą, spokojnie i merytorycznie dyskutować nad planem finansowym Centrum Festiwalowo - Kongresowego. A szkoda, bo to ma być wielka inwestycja - szacowana obecnie na około 500 mln złotych !!! Ostatnio, pomysłodawca budowy Centrum - Marek Żydowicz - zorganizował happening (!) i zabarykadował się w Dużej Sali Obrad Rady Miejskiej w Łodzi. To wydarzenie bez precedensu! Zamiast poważnej i merytorycznej dyskusji mamy cyrk i ... zły wizerunek miasta. Szkoda, bo myślę, że należy rzeczowo rozmawiać o tej idei.

Po pierwsze, dziwię się zarzutom jakoby to Rada Miejska nie chciała przekazywać pieniędzy na kulturę. Otóż, w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym Łodzi zapisaliśmy już ponad 850 mln złotych z budżetu Miasta na inwestycje, które będą miały miejsce na terenie Nowego Centrum Łodzi. I tak:


- na modernizację Dworca Łódź - Fabryczna (kluczowy projekt, bez niego nie będzie Nowego Centrum), a dokładnie na układ drogowy, parkingi i rozbudowę linii tramwajowych, przekażemy 605 mln zł;

- na rewitalizację EC-1 (gdzie ma powstać m.in. studio filmowe Davida Lyncha oraz Muzeum Nauki i Techniki) - 183 mln zł (!!!);

- na budowę Specjalnej Strefy Sztuki  ( "Wielkiej Rury") - 96,5 mln. zł.

Piszę tu wyłącznie o środkach z budżetu Miasta. Pominąłem środki z UE czy innych źródeł. Czy jest obecnie inne polskie miasto, które zrealizuje tak wielkie projekty kulturalne za 279,5 mln zł (EC-1 i Specjalna Strefa Sztuki)??? Warto dodać, że całkowita wartość obu tych projektów to ponad 650 mln złotych (EC-1 - 269,5 mln zł. a Specjalna Strefa Sztuki - 383 mln zł) !!! Te pieniądze są już przez Radę zatwierdzone, a inwestycje te wkrótce się rozpoczną :)

Nie można więc mówić, że łódzcy radni są przeciwko kulturze, Wielkiej Kulturze, czy jakiejkolwiek kulturze, ponieważ o tym stanowią czyny, a nie słowa.

Warto także przy tej dyskusji przedstawić kilka faktów. W takiej debacie nie ma bowiem miejsca na emocje. To są publiczne pieniądze, a Rada Miejska stoi na ich straży. Nie może być tak, że pochopnie podejmiemy jakąkolwiek decyzję. Co więcej, wiceprezydent W. Tomaszewski mówił radnym na Sesji 16 grudnia 2009 r., iż działamy pod presją czasu, ponieważ w styczniu 2010 r. Minister Kultury ma ogłosić konkurs na środki unijne i dlatego szybko musimy podjąć proponowaną przez niego uchwałę. Jak się obecnie okazuje - po opublikowanym 7 stycznia br. oświadczeniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - nie ma w styczniu 2010 roku żadnego ogłoszenia konkursu przez Ministra Kultury i możemy spokojnie dyskutować o finansowaniu tego projektu. Tak więc, nie ma presji czasu, a W. Tomaszewski wprowadził łodzian (i nie tylko łodzian) w błąd. Nie po raz pierwszy zresztą :(

Co więcej, w komunikacie Ministerstwa Kultury przeczytamy także, iż "ewentualne rozdysponowanie pozostającej rezerwy środków europejskich jest przewidywane na początek roku 2011 i będzie obejmowało jedynie te projekty, które będą posiadały ważne pozwolenia na budowę." W kolejnym zdaniu mamy napisane: "Przypominamy, że na liście projektów rezerwowych na pierwszym miejscu znajduje się łódzka strefa sztuki. Umowa wstępna na realizację tego projektu powinna być podpisana jeszcze w styczniu bieżącego roku."

Presja czasu to ulubione narzędzie pracy Prezydenta Jerzego Kropiwnickiego i jego wiceprezydenta W. Tomaszewskiego. Pamiętam jak rok temu w Radzie Miejskiej miała miejsce podobna dyskusja (ale o wiele mniejszej skali) dotycząca Aquaparku Fala. Wówczas też "była presja czasu", spółka miała kiepskie wyniki, groziło jej ogłoszenie upadłości, a obaj prezydenci próbowali przekonać radnych, że należy dać spółce jeszcze 4 mln zł, aby ją ratować. Ta sprawa także była poruszana na kilku kolejnych sesjach. Dla przypomnienia dodam tylko, że wtedy "Falę" kontrolowali Słoweńcy. I co się stało? Rada Miejska nie dała pieniędzy, Słoweńcy odsprzedali Miastu udziały - dzięki czemu Miasto odzyskało wartościowy teren i co więcej.... nie musiało dopłacać Słoweńcom dalej. Jak się później jeszcze okazało - nasi byli wspólnicy nie zrealizowali do końca inwestycji, a .... wystawili faktury. Tak więc, Rada Miejska oparła się tej "presji czasu" i spokojnie znaleźliśmy sposób na uratowanie Fali !!!

W przypadku Centrum Kongresowego może być podobnie. Poniżej przedstawię kilka faktów z tej dyskusji, które udowodnią, iż radni byli wprowadzani przez wiceprezydenta miasta W. Tomaszewskiego w błąd. Zapewne celowo, po to, abyśmy głosowali za kolejnymi uchwałami, mimo iż każda kolejna różniła się od tego co wcześniej było powiedziane! Niestety, ale dla mnie W. Tomaszewski nie jest już osobą wiarygodną.


W uchwale tej zapisano m.in., iż "Rada Miejska rekomenduje Prezydentowi Miasta podjęcie działań mających na celu wyłonienie inwestora do realizacji projektu Centrum Festiwalowo-Kongresowego, opisanego w Programie Nowe Centrum Łodzi oraz rozpoczęcia rozmów z organizatorami łódzkich festiwali w celu wypracowania wspólnego programu optymalnego wykorzystania projektowanego obiektu". Ponadto, § 2 uchwały stanowi, iż " Rada Miejska uznaje za właściwe pozyskanie koncepcji architektonicznej Franka Gehry'ego dla realizacji Centrum Festiwalowo-Kongresowego oraz zaproszenie do jej wykonania znaczących firm z obszaru kultury wizualnej."

Sam wiceprezydent W. Tomaszewski na posiedzeniu Komisji Kultury Rady Miejskiej 21 kwietnia 2009 r. mówił: "Budowa sali festiwalowej na ok. 3,5 tysięczną widownię będzie kosztować kilkadziesiąt milinów złotych. Miasto nie chce angażować pieniędzy, lecz mieć inwestora, który na pewno będzie chciał związać obiekt z jakimś centrum usługowym. Miasto partycypowałoby tylko w kosztach bieżącego utrzymania obiektu."

Dziś nie ma konkretnego inwestora, a koszt budowy ma wynosić 500 mln. złotych! Pan W. Tomaszewski mówił nieprawdę ! 

Kolejnym przykładem, kiedy to W. Tomaszewski wprowadzał łodzian w błąd to Sesja Rady Miejskiej, która odbyła się 27 maja 2009 i na której to powołano spółkę prawa handlowego - Camerimage Łódź Center. W. Tomaszewski mówił wtedy: "Mamy już osiągnięty pewien sukces, ponieważ w wyniku rozmów przedstawicieli Fundacji p. M. Żydowicza mamy przyrzeczenie ze strony F. Gehry'ego, że gotów jest zrealizować koncepcję architektoniczną ograniczając się jedynie do koncepcji. Resztę prac w zakresie projektu budowlanego, wykonawczego byłaby już zlecona firmom wyłonionym w drodze przetargu".

Dziś nie ma mowy o przetargu, o ograniczeniu się do koncepcji architektonicznej (którą to kupiliśmy już za 1 mln dolarów), ale W. Tomaszewski chce kupić projekt budowlany u F. Gehry'ego za 45 mln zł. I to nie wiedząc czy ma pieniądze na wybudowanie Centrum.

W błąd wprowadzał nas wszystkich także Marek Żydowicz, który na posiedzeniu Komisji Finansów Rady Miejskiej 26 maja 2009 powiedział: "Beneficjum, które my wnosimy jest wynikiem porozumienia z architektem, że za tę kwotę przekaże nam tę koncepcję architektoniczną. Wyraził zgodę na to, aby ten projekt był w zakresie wykonawczym i techniczno-budowlanym realizowany przez polskich architektów, co zdecydowanie obniży dalsze koszta. Przy nim zostanie jedynie nadzór architektoniczny, który również będzie kosztował."

Dziś Marek Żydowicz nie mówi już o swym "beneficjum". Dziś Marek Żydowicz okupuje Urząd Miasta Łodzi i żąda 45 mln złotych. Za chwilę zapyta o dalsze 455 mln na budowę. I jak nie dostanie to co, przykuje się do ławeczki Tuwima, czy też usiądzie na Pomniku Tadeusza Kościuszki? Co się stało z tym "beneficjum"? Czyżby coś się zmieniło? Czemu nikt o tym nie informował radnych? Dla wyjaśnienia: wówczas, 26 maja 2009, Marek Żydowicz przekonywał radnych dlaczego warto zainwestować 5 mln złotych i stworzyć spółkę Camerimage Łódź Center. I radnych przekonał.

Spółka ta miała wówczas 11 mln zł kapitału. Na te 11 mln składały się: 5 mln zł wkładu pieniężnego Miasta; Fundacja Tumult wniosła prawo do używania nazwy Camerimage i otrzymała za to udziały za 4 mln złotych; Fundacja Sztuki Świata otrzymała udziały o wartości 2 mln - ze względu na obecność w Fundacji Davida Lyncha i miał to być "wkład związany z marką, nazwą i z możliwością wykorzystania nazwiska D. Lynch w realizacji przedsięwzięcia".

Spółka istnieje dalej. Jej prezesem jest... Marek Żydowicz. To ona ma budować Centrum.

Po trzecie, radni Rady Miejskiej w Łodzi (ze wszystkich klubów) chcą aby w Łodzi powstało Centrum Kongresowe. Problem polega jedynie na tym, iż do tej pory nie przedstawiono nam żadnego planu finansowego tej inwestycji. Nie wiemy ile pieniędzy pochłonie budowa tego Centrum, nie wiemy też ile będzie kosztowało jego roczne utrzymanie.

Łatwo jest dziś niektórym mówić - "budujmy!!!". Zostaje wciąż pytanie - "za co?" Nie chciałbym bowiem, aby to Centrum spotkał los innego Centrum - Centrum Kliniczno-Dydaktycznego na ul. Czechosłowackiej, które od kilkudziesięciu lat jest budowane i wciąż nie może być ukończone. Dlatego też każdą decyzję należy podjąć rozważnie, szczególnie jeśli mówi się o 500 mln złotych pochodzących z naszych podatków.
Jak na razie tych pieniędzy w kasie miasta nie ma. Czyżby kolejny kredyt czy też obligacje? Czy mamy jeszcze w ogóle możliwość wziąć taki kredyt? Dlaczego spółka nie weźmie sama kredytu...?

Wierzę, że Łódź do roku 2016, kiedy to zostanie Europejską Stolicą Kultury, będzie posiadała Centrum Kongresowe z prawdziwego zdarzenia. Takie Centrum naszemu miastu jest niezmiernie potrzebne. Tym bardziej, że Katowice też będą budować Centrum Kongresowe (za 260 mln złotych), o czym informował mnie w grudniu ubiegłego roku Prezydent Katowic Piotr Uszok. Dlatego też proszę, pozostawmy emocje z boku i pomyślmy spokojnie jak sfinansować tę inwestycję.

Aby nie było niejasności, opublikujemy "Białą Księgę", czyli wszystkie uchwały i protokoły z sesji Rady Miejskiej, na których to poruszany był temat budowy Centrum Kongresowego. Wtedy każdy będzie mógł przeczytać co i kto w tej sprawie dokładnie powiedział.

niedziela, 10 stycznia 2010

Referendum17stycznia.pl

17 stycznia 2010 odbędzie się referendum w sprawie odwołania Jerzego Kropiwnickiego z funkcji Prezydenta Miasta Łodzi

Idź na referendum - nie pozwól, aby inni decydowali za Ciebie
o przyszłości Twojego miasta !!