wtorek, 9 grudnia 2008

Kropiwnicki już bez Michalika

Dziś zaraz po godz. 16 Łódź obiegła wiadomość: "Kropiwnicki zdymisjonował Michalika!". Oficjalnie, Jerzy Kropiwnicki - prezydent Łodzi przyjął rezygnację od swojego zastępcy Marka Michalika, z którym współpracował od lat. Nie sądzę, aby decyzja o rezygnacji wyszła od samego Marka Michalika. Ale to nie jest tu najważniejsze. Z pewnością, dymisja ta to kolejne trzęsienie ziemi w magistracie, po tym jak kilkanaście dni temu Jerzy Kropiwnicki urlopował wiceprezydenta Michalika. Jest to o tyle zaskakujące, iż Marek Michalik był jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników Jerzego Kropiwnickiego. I do tego bardzo lojalnym wobec swojego szefa!
Powód dymisji: jak podał prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, jego zastępca "stracił kontrolę nad podległymi mu służbami. Był permanentnie wprowadzany w błąd". Ponadto prezydent zapowiedział, iż "wobec powyższego wdroży postępowania dyscyplinarne, które skończą się bardzo boleśnie dla wielu pracowników".
O co tu w tym wszystkim chodzi? O jakie dokładnie służby? Jakie wydziały? Jeśli wiceprezydent Michalik był wprowadzany w błąd i miał zbyt miękkie serce wobec podwładnych lub był za mało kompetentny jeśli chodzi o nadzór nad swoimi wydziałami, to wydaje mi się, że prezydent Jerzy Kropiwnicki powinien publicznie przedstawić zarzuty. Władza miała być przezroczysta, tak jak szyba w gabinecie prezydenta. Jak na razie cisza o konkretnych zarzutach. Czy chodzi tu o próbę wyjazdu pani dyrektor Biura Rozwoju Przedsiębiorczości i Miejsc Pracy na forum ekonomiczne do San Francisco, które okazało się zwykłym wyjazdem szkoleniowym i to na dodatek marnej jakości (co wyszło na jaw na Sesji Rady Miejskiej dzięki moim klubowym kolegom)? Wówczas Marek Michalik do upadłego bronił pani dyrektor Białeckiej - Krawczyk. Mimo, iż tego wyjazdu nie dało się obronić. Czy powodem było wynajęcie lokali użytkowych na ulicy Piotrkowskiej instytucjom finansowym, wobec zakazu który miał wydać sam Jerzy Kropiwnicki? Czy z takich powodów dymisjonuje się jednego z najbliższych współpracowników, który podobno odegrał dużą rolę w ściągnięciu do Łodzi wielu inwestorów? A być może jest jakiś poważniejszy zarzut, o którym prezydent Jerzy Kropiwnicki nie mówi i woli nie mówić. Wolałbym, aby wszystko było w tej sprawie jasne. Żadnych niedopowiedzeń! Liczę, iż łodzianie poznają te zarzuty. Być może wówczas sprawą zajmie się prokurator (jeśli doszło do złamania prawa), ale prawda musi wyjść na jaw.
Ponadto, wydaje mi się, iż w tej sytuacji prezydent Jerzy Kropiwnicki powinien zlecić kontrolę we wszystkich wydziałach/biurach podległych wiceprezydentowi Michalikowi.
A może odwołanie Marka Michalika jest związane z pamiętnym sondażem opublikowanym przez Gazetę Wyborczą, w którym Jerzy Kropiwnicki wypadł, delikatnie mówiąc, nie tak jak by chciał. Bo czyż 26. miejsce na 26 to powód do dumy? I do tego klasyfikacja jako gracz klasy 'B' (jako jedyny z całej grupy samorządowców). Wysłanie wiceprezydenta Marka Michalika na urlop wszyscy odebrali jako zasłonę dymną dla sondażu. Prezydent zamiast sondaż skomentować - wysyła na urlop swego zastępcę, który jest popularny w mediach, chwali się zdobywaniem nowych inwestorów, a co najciekawsze - jak ćwierkają wróble - może być kandydatem PiS na prezydenta Łodzi w najbliższych wyborach samorządowych. Jerzy Kropiwnicki co prawda mówi, że nie będzie ubiegał się o trzecią kadencję, ale pamiętajmy, że w polityce nigdy nie mówi się nigdy! O planach PiS co do Marka Michalika świadczyć mogą ciepłe słowa o jego osobie wypowiedziane, zaraz po jego dymisji, przez wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Krzysztofa Piątkowskiego, który jest czołowym łódzkim działaczem Prawa i Sprawiedliwości. Być może to jest drugie dno sprawy.
Prawdziwe powody dymisji Marka Michalika znają zapewne tylko on sam oraz jego były szef. Mam nadzieję, że będą one znane szerzej opinii publicznej. Jedno jest pewne, prezydent Kropiwnicki będzie rządził Łodzią jeszcze niecałe dwa lata. Ale już bez Marka Michalika.

2 komentarze:

Monika Dzięgielewska-Geitz pisze...

Witam,

Chciałabym zapytać, czy Prezydent Miasta nie ma obowiązku poinformować Rady Miejskiej i przez nią mieszkańców jakie są szczegółowe przyczyny odwoływania i powoływania Wice-Prezydentów? Czy w tej dziedzinie istnieją obwarowane prawem lub uchwałami zasady przejrzystości?

Pozdrawiam,
Monika D-Geitz

Tomasz Kacprzak pisze...

Niestety, nie ma prawnego obowiązku aby prezydent miasta informował Radę Miejską oraz mieszkańców miasta o przyczynach swojej decyzji dotyczącej odwołania wiceprezydenta. Prezydent tłumaczyć się nie musi. Pamiętać jednak należy, że ponosi odpowiedzialność polityczną. Tak więc, ocenę tego zachowania wystawią wyborcy podczas... wyborów. Jeśli ta decyzja nie podoba się łodzianom - mogą wziąć ją pod uwagę przy kolejnym głosowaniu na prezydenta miasta. Co prawda Jerzy Kropiwnicki zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o trzecią kadencję, ale w polityce nigdy nie mówi się nigdy.