Od dawna trwa dyskusja o przyszłości ulicy Piotrkowskiej. Pojawiały się różne pomysły. Mimo wielu sporów na ten temat, jedno jest pewne, wszystkim uczestnikom tej debaty zależało na zachowaniu wyjątkowego charakteru ulicy Piotrkowskiej, która od lat zawsze była wizytówką Łodzi.
Dlatego też nie dziwie się oburzeniu wielu łodzian, wywołałanego przez słowa Kajusa Augustyniaka - rzecznika prezydenta Łodzi, wypowiedziane w wywiadzie dla częstochowskiego dodatku Gazety Wyborczej dotyczące lumpeksów - szmateksów na ulicy Piotrkowskiej: "Ze dwa faktycznie są. Ale to dobrze, bo to dla wielu osób fajne sklepy".
Szanowny Panie Rzeczniku! W taki sposób nie będziemy promować naszego miasta i jego głównej ulicy. Występowanie lumpeksów na Piotrkowskiej to raczej wstyd i porażka dotychczasowych działań, a nie powód do dumy. Te sklepy są potrzebne, ale nie na głównej ulicy miasta. Dlatego też nie ma się co chwalić!
Niedawno prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki grzmiał mówiąc o zagrożeniu jakim dla ulicy Piotrkowskiej są banki. Nawet z tego powodu odwołał w grudniu jednego ze swoich zastępców. Jak się okazuje lumpeksy są ok. :(
Przyznam, że nie rozumiem działań prezydenckich urzędników. Banków nie chcą. A wolą lumpeksy i outlety. Coś jest nie tak. W ten sposób ulicy Piotrkowskiej z pewnością nie pomożemy.
1 komentarz:
Panie Przewodniczący, problem w tym, że rzecznik bezczelnie kłamie w tym wywiadzie. Mniejsza o to czy lubi lumpeksy, czy nie - kłamie o tych sklepach, kłamie o liczbie banków, kłamie o kondycji ul. Piotrkowskiej, kłamie o sztabie i przeczy słowom prezydenta dot.strategii rozwoju tej ulicy.
Przecież to nie do pomyślenia, żeby rzecznik prezydenta miasta opowiadał takie rzeczy.
Ten człowiek, powinien stracić za ten wywiad pracę!
Prześlij komentarz