sobota, 8 czerwca 2013

Oświadczenie w sprawie filmu "Tumult nad Łodzią"

Ze zdumieniem przyjęliśmy cytowaną w tekście „Tumult nad Łodzią. Żydowicz i Kropiwnicki na premierze” w Gazecie Wyborczej z 06.06.2013 r. wypowiedź Pana Leszka Ciechońskiego – reżysera filmu o próbie wymuszenia na łodzianach finansowania przedsięwziąć związanych z fundacją „Tumult” jakoby pomimo wielu próśb radni przeciwni zmarnotrawieniu pieniędzy łodzian nie odpowiedzieli na zaproszenia do udziału w filmie.
 
W związku z tym jako radni Rady Miejskiej w kadencji 2006-2010r. którzy głosowali przeciwko przekazaniu środków pochodzących z płaconych przez łodzian podatków na pozbawiony realnych podstaw finansowych projekt firmowany przez Pana Marka Żydowicza oświadczamy, iż nikt nigdy nie kierował do nas prośby o udział w filmie Pana Leszka Ciechońskiego.

W odniesieniu do tej sytuacji jako żywo przypomina się scena z filmu „Miś” Stanisława Barei, w której Reżyser przedstawiając wizję filmu pokazującego w sposób zakłamany rzeczywistość Polski międzywojennej mówi: „Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu”. Zdziwienie może budzić, iż ktoś twierdzący, że zajmuje się dokumentowaniem rzeczywistości, posługuje się metodami propagandowymi, które już ponad trzydzieści lat temu były w odbiorze społecznym skompromitowane i które obśmiewał Mistrz Bareja.
 
Marcin Bugajski
Bartosz Domaszewicz
Tomasz Kacprzak
Karolina Kępka
Agnieszka Nowak
Mateusz Walasek 

2 komentarze:

Leszek pisze...

Szanowni Łodzianie, Szanowni radni Rady Miasta Łodzi,

Radni Platformy Obywatelskiej - Marcin Bugajski, Bartosz Domaszewicz, Tomasz Kacprzak, Karolina Kępka, Agnieszka Nowak i Mateusz Walasek - w swoim oświadczeniu opublikowanym na blogu przewodniczącego Rady Miasta Tomasza Kacprzaka oraz na stronie internetowej Agnieszki Nowak, nie tylko mijają się z prawdą, ale posuwają się do obraźliwych wobec mnie porównań z propagandowymi działaniami reżyserów czasów PRL.

Wyjaśniam zatem, iż w filmie nie ma mowy o tym, bym zapraszał radnych PO do udziału w nim, a oni odmówili. W filmie znajdują się archiwalne wypowiedzi trzech radnych PO. Pana Tomasza Kacprzaka wielokrotnie prosiłem o komentarz uczestnicząc z kamerą w posiedzeniach Rady Miasta Łodzi, słysząc każdorazowo „za chwilę, za chwilę”, po czym nigdy do rozmowy nie doszło.

Prawdą jest natomiast, że radni - autorzy oświadczenia - byli zaproszeni na pokaz w dniu 5 czerwca i nie przyszli.

Nieznajomość filmu jednak nie przeszkodziła im w sformułowaniu niezgodnych z faktami stwierdzeń i sugestii. W swym oświadczeniu określili się jako "przeciwnicy zmarnotrawienia pieniędzy na firmowany przez Marka Żydowicza projekt, który był ich zdaniem pozbawiony realnych podstaw finansowych". Nie jest tajemnicą, że chodzi o projekt Centrum Festiwalowo-Kongresowego Camerimage Łódź Center autorstwa Franka Gehry’ego.

Realizując film dotarłem do dokumentów potwierdzających, iż rozpoczęcie tej inwestycji nastąpiło po podjęciu jednogłośnej uchwały Rady Miasta Łodzi w 2009 roku. Radni zaproponowali wtedy i zaakceptowali powołanie Marka Żydowicza na prezesa spółki, która miała ten projekt realizować. Uczciwie byłoby zatem, by radni PO - autorzy oświadczenia - stwierdzili, że projekt CLC był firmowany przez radnych i władze Miasta, w tym przez nich i przez ich klub. To oni jednogłośnie przeznaczyli na rozpoczęcie prac przez Franka Gehry’ego 5 mln złotych z publicznych środków. Marek Żydowicz jedynie realizował ich wolę do momentu, gdy w imię politycznej walki o władzę zmienili stanowisko i postanowili odstąpić od realizacji tego projektu, co było równoznaczne ze zmarnotrawieniem wspomnianych środków.

Stwierdzenie jakoby projekt CLC był pozbawiony realnych podstaw finansowania nie wytrzymuje krytyki w kontekście:

- zamieszczonej w filmie wypowiedzi ministra Bogdana Zdrojewskiego, potwierdzającego, że pieniądze na CLC będą, jeśli Miasto złoży w odpowiednim terminie dobrze przygotowany wniosek wraz z projektem budowlanym;

- zaprezentowanego w filmie oświadczenia firmy Colliers International, potwierdzającego możliwość finansowania budowy CLC w 50% kosztów, pod warunkiem udziału w projekcie trzech marek: Franka Gehry, Davida Lyncha oraz festiwalu Camerimage;

- wyników analizy finansowej CLC opracowanej przez profesjonalną firmę doradczą ASAP24 - tę samą, która przygotowała studium wykonalności dla rewitalizowanego EC1. Analizę tę otrzymał zarówno Tomasz Kacprzak jak i prezydent Hanna Zdanowska.

W filmie widać też, że na ręce przewodniczącego Rady Miasta, Tomasza Kacprzaka został złożony apel o ponowne - na mocy inicjatywy obywatelskiej - poddanie pod obrady projektu CLC, poparty kilkoma tysiącami podpisów mieszkańców Łodzi, który pozostał bez odpowiedzi. Przewodniczący Rady Miasta, Tomasz Kacprzak, odmówił też możliwości zaprezentowania przed Radą Miasta wspomnianej analizy finansowej CLC, opracowanej przez ASAP24. Nie umożliwiła tego prezesowi spółki CLC, pomimo wcześniejszych obietnic, także prezydent Hanna Zdanowska, wnioskując o likwidację spółki, co przypieczętowało zmarnotrawienie ponad 5 milionów złotych. W tym kontekście, stwierdzenie jakoby odrzucenie przez radnych PO - autorów oświadczenia - projektu uchwały dt. kontynuowania prac nad realizacją CLC było przejawem ich sprzeciwu wobec marnotrawstwa, jest nie do przyjęcia, jest przejawem cynizmu.

Leszek pisze...

Podkreślić należy także, że ci radni - i to w filmie pokazałem - nie podjęli żadnych działań w sprawie ewidentnego marnotrawstwa i nadużyć, do jakich doszło w Specjalnej Strefie Sztuki. Na dokumentację projektową tej inwestycji wydano ok. 25 mln złotych z podatków Łodzian i utracono szansę na uzyskanie, przyrzeczonej przez Ministerstwo Kultury, dotacji unijnej w wysokości ok. 200 mln złotych! Projekt SSS zlecono niezgodnie z prawem - jak stwierdziła Regionalna Izba Obrachunkowa i Urząd Zamówień Publicznych. Na filmie widać, że zwolennicy projektu CLC domagali się od Radnych wyjaśnień i interwencji w sprawie nadużyć w SSS.

Sygnatariusze oświadczenia w sprawie mojego filmu nie tylko nie zweryfikowali działań w SSS, ale zaaprobowali wydatkowanie na jej budowę ok. 100 mln złotych z podatków Łodzian, a przewodniczący Rady wręcz lobbował w Ministerstwie Kultury na rzecz tego źle nadzorowanego projektu.

Określanie się strażnikami środków zgromadzonych z podatków Łodzian jest w tym kontekście groteskowe i świadczy o całkowitym braku samokrytycyzmu radnych PO.

Najbardziej zastanawia mnie jednak fakt, iż radni - autorzy oświadczenia - nie dostrzegli w tekście Gazety Wyborczej, na który się powołują, i milczą jak zaklęci w sprawie wypowiedzi ich kolegi, byłego wiceprezydenta Łodzi Łukasza Magina, który stwierdził do kamery, że prezydencki i marszałkowski pełnomocnik ds. SSS, a dziś doradca Hanny Zdanowskiej - Andrzej Walczak - dopuścił się korupcyjnej próby ustawienia przetargu na EC1 i – co również padło w zarejestrowanej przez mnie rozmowie - "ustawki" w SSS! O faktach tych została powiadomiona prezydent Hanna Zdanowska. Czyżby ich list był próbą odwrócenia uwagi od tego problemu?

Może zamiast chować głowę w piasek i obrażać mnie, radni Bugajski, Domaszewicz, Kępka, Nowak, Walasek, a szczególnie przewodniczący Rady Miasta Tomasz Kacprzak pozwolą i włączą się w zorganizowanie specjalnego pokazu "Tumultu nad Łodzią" w sali obrad Rady Miasta Łodzi. Może będzie ich stać na odwagę cywilną podjęcia debaty po obejrzeniu filmu, a nie na podstawie relacji i plotek.

Z poważaniem

Leszek Ciechoński